Tuesday, May 7, 2013

Grecka Moussaka (czy jak to ja nazywam lasagne po grecku)


Kupilam te wielka miche do pieczenia to teraz musze piec - zawsze ilosci na mala armie.
Dzis - Moussaka - uwielbiam to polaczenie bakłażanuz ziemniakami, miesem i gruba warstwa zapieczonego sosu beszamelowego...a ja oczywiscie musze jeszcze dodac cos od siebie, wiec na gorze posypane serem mozarella i zapieczonym do brazowosci...
Zaczelam wiec jak zwykle od czosnku (zdjecia juz nie bedze wstawiac, jako, ze kazdy wie jak zetrzec czosnek)...
Nastepnym krokiem bylo zmielenie mieska. Moussaka jest w oryginale robiona z jagniecina, ja postanowilam dodac do jagnieciny wolowine - tak, pol na pol.

 Miesko pokrojilam i zmielilam w maszynce.




  Potem podsmazylam z cebulka, czosnkiem, sosoem pomidorowym , koncentratem pomidorowym i ziolami - jak zwykle mieszanka tyku, co mi wpadnie w rece: tymianek, oregano, i tym razem do jagnieciny odrobina cynamonu.
 Tu gotowe czeka na nastepny etap.


W miedzyczasie upieklam krazki z ziemniakow. Ziemniaki mozna przygotowac w zaleznoci od upodoban - kiedys raz ugotowalam cale i potem pokrojilam w plastry, ale wiecie jak dlugo trzeba gotowac cale ziemniaki...wiec nastepnym razem pokrojilam ziemniaki w plasterki i potem ugotowalam...wyszly za miekkie, wiec tym razem po prostu upieklam. Super!


Po ziemniakach upieklam plastry baklazana. Tu tez mozna to robic na tysiac sposobow. Wiele przepisow zaczyna od posolenia plastrow baklazana i potem wytarcia, (nie plukac) - to niby ma usunac goryczke. Ale powiem raz jeden tylko w zyciu trafgilam na gorzkiego baklazana i niestety, bylo to w Polsce i TAK, zepsulo to smak calek Moussaki. Tu- baklazany nie sa gorzkie wiec sie nie bawie, w zadne solenie, moczenie etc
A forma upieczenia baklazana to druga sprawa. Kiedys raz pieklam na patelni - strasze to sa "gabki" i wessaly butelke oleju. Nastepnym razem maczalam w jaku i bulce tartej i smazylam, a raz maczalam w jajku i mace i smazylam - ale strasznie z tym duzo zabawy, a i tak przy moussace jest mnostwo roboty, wiec tym razen po prostu upieklam skropione oliwa z oliwek i roztopionym maslem.
Na zdjeciu 3 etapy: czekaja na pieczenie, pieka sie i upieczone.


Na koniec zrobilam sos beszamelowy - porcje poczworna wiec: 8 lyzek masla, roztopic, dodavc 12 lyzek maki, podsmazyc, wlac 8 szklanek mleka. Gotowac do zgestnienia. W miedzyczascie dodac starta galke muszkatalowa, pieprz i zamiast soli ser. w oryginale jest Kefalograviera, ale kto bedzie szukal greckiego sera??? Dodalam ser Feta!



I tyle...teraz pozostalo poukladanie warstw.
Forme do pieczenia wysmarowac tluszczem. Cienka warstwa sosu miesnego, 

 warstwa ziemniakow,
 sos miesny, warstwa baklazana,

sos miesny, baklazan, sos miesny i na gore sos beszamelowy. Piec 45min do godz...i jak wspomnialam na poczatku ja posypalam serem (moze nie potrzebnie) i zapieklam...
Tu swiezo ukrojona wiec troche "luzna" i mi sie bialy sos z gory zsunal
wiec zrobilam zdjecie z dwoch stron...:)

Smacznego, mnie rece zabolaly od samego pisania...aha czas??? mi zaleo to 6 godz, ale mielilam sama mieso i w miedzyczasie zrobilam przerwe na telefon...:))))

Monday, May 6, 2013

Moj Jezynowy Pie


No niby nic takiego - a jednak.
Poszlismy z Dave'm i sami te jezynay nazbierali kaleczac palce na kolczastych krzakach.
Potem Dave -tak na wszelki wypadek - namoczyl je w wodzie z sola, by pozbyc sie eventualnego mieska - ale nic nie wyplynelo (raptem jeden robaczek!).
Potem ja przeplukalam jezynki w czystej wodzie i skropilam cukrem i maka.
Spod na pie tym razem kupilam (tzn mialam kupiony) wiec zuzylam. Wyspalam jezynki i zrobilam kruszonke w masla, cukru i maki z dodatkiem startego kardamonu.
Posypalam jezynki kruszonka i zapieklam w piekarniku.



Podalam raz z bita smietana

a raz z "custard" czyli po naszemu budyniem waniliowym.

A sama sprobowalam tez po prostu polany smietana - i taki mi najlepiej smakowal...